poniedziałek, 7 maja 2012

Chwila relaksu dla twarzy? Czemu nie! ;)

Szukacie szybkiego sposobu na odnowę swojej twarzy, a brakuje Wam pomysłów? Idealnym rozwiązaniem mogą okazać się maseczki (które ja uwielbiam i zawsze będąc w jakimkolwiek sklepie, w którym znajdują się kosmetyki od razu szukam wśród regałów właśnie tych produktów :P).  

W dzisiejszym wpisie zaprezentuję moje trzy ulubione i sprawdzone rodzaje maseczek do twarzy. Liczę na to, że skorzystacie z poniższych informacji i zainspirujecie się, co do wyboru idealnej maski dla samych siebie :) 

1. Peeling owocowy + maseczka koordynująca Bielenda.

Mój typ: owoc granatu (skóra normalna), którego pestki skutecznie eliminują pierwsze oznaki starzenia się skóry. Produkt składa się z dwóch części: peelingu, który nakładamy jako pierwszy, aby oczyścić cerę oraz maseczki, którą nakładamy jako drugą w celu wygładzenia. Całość jest bardzo łatwa w użyciu.  Minusy: jedyny minus jest taki, że w przypadku maseczki, po jej nałożeniu, nie spłukujemy jej wodą tylko czekamy, aż "wsiąknie". Dlaczego nie przepadam za tego typu maskami? Jak dla mnie za długo się czeka na ich "zaaplikowanie się" w skórze, a poza tym nigdy nie wiem, czy pozostające resztki należy zmyć, czy może jednak konsekwentnie wytrwać do końca przy ich wchłanianiu. Ogólny efekt: cera jest doskonale gładka, nawilżona i odświeżona. Nic dodać, nic ująć ;)

bielenda_granat_maseczka_peeling.jpg


2. Maseczka Pure Nature Oriflame.

Mój typ: glinka i ekstrakt z łopianu (cera normalna i tłusta), który koi podrażnienia. Łatwo i przyjemnie się ją nakłada, należy tylko odczekać 10 minut, aż maska zaschnie, a następnie zmyć ją wodą. Minusy: zbyt mała pojemność buteleczki ;) Ogólny efekt: działa oczyszczająco na cerę i usuwa zanieczyszczenia, a ponadto jest delikatna i nie podrażnia skóry (lecznicze działanie łopianu). Rewelacja! 
3.  Maseczka z glinką Ziaja.

Mój typ: każdy rodzaj, ale zazwyczaj oczyszczająca i regenerująca (cera mieszana, tłusta, trądzikowa; każdy rodzaj cery). Łatwe, proste i szybkie użycie. Minusy: brak. Ogólny efekt: po użyciu skóra jest gładka i doskonale nawilżona. Rezultat stosowania zadowalający ;) 


Podsumowując: Oczywiście, aby mówić o jakichkolwiek efektach nie wystarczy użyć danej maski jednorazowo i spodziewać się cudu, a wręcz przeciwnie - trzeba być wytrwałym i nakładać je zgodnie z zaleceniami (zazwyczaj od 2 do 3 razy w tygodniu). Dopiero, wtedy składniki zaczną spełniać swoją rolę i widoczna będzie poprawa. 

Czy Wy posiadacie swoje ulubione rodzaje maseczek? Czy może jednak nie przepadacie za nimi?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz