piątek, 26 października 2012

Coś się zaczyna, czyli...

... Czekoladowa Mokka na Facebook'u! :D 
Zapraszam do zaglądania, komentowania i uwielbiania (:


Co sądzicie o takim pomyśle? Będzie zaglądać? ;)

Aby szminka dłużej się trzymała...

Jakiś czas temu zaczęłam na co dzień malować usta pomadką (wcześniej korzystałam z niej tylko na jakieś specjalne okazje). Jednak, dość mocno denerwowało mnie to, że po upływie kilku chwil, kolor znikał z ust :( Na początku, zaraz po nałożeniu szminki, wszystko było OK, do czasu, aż nie zrobiłam kęsa kanapki, czy łyka wody, bo właśnie wtedy, trach! i po pomadce nie pozostawało ani śladu...


W takim więc razie postanowiłam pomyśleć nad tym, co zrobić, by przedłużyć trwałość szminki na ustach. Najlepszą dla mnie metodą okazało się nałożenie na usta, przed ich pomalowaniem, odrobiny pudru lub korektora. Jeśli mam być szczera, przyznaję, że częściej stosuję korektor, ale niestety jest to kosmetyk, który nieco bardziej wysusza moje usta (bynajmniej odnoszę takie wrażenie xD). 


Na czym dokładnie to polega? Tuż przed pomalowaniem nakładam na usta korektor (jeśli ktoś wybiera puder to radzę, żeby "nabrać" go odrobinkę na pędzelek, po czym delikatnie "strzepać" dotykając pędzlem ust), rozprowadzam go opuszkami palców, a następnie maluję je pomadką. Aby uzyskać lepszy efekt, na chusteczce odciskam to, co do tej pory nałożyłam na usta <cmok>, a potem jeszcze raz nakładam szminkę. 


Odkąd stosuję powyższe wskazówki, szminka na moich ustach naprawdę utrzymuje się znacznie dłużej, nawet po wypiciu wody, co jest dla mnie bardzo zadziwiające :D 

A Wy macie jakieś sposoby na to, by przedłużyć trwałość szminki na ustach? Podzielicie się? 

piątek, 28 września 2012

Kocie oko, czyli czarne kreski na powiece ;)

Eyeliner to zdecydowany trend w makijażu, który przybiera wiele form. Graficzne kreski mogą być grube i wyraziste w wyszukanym stylu, ale również cienkie, delikatne i minimalistyczne.

 

Bardziej odważne dziewczyny mogą też pokusić się o nieco oryginalniejsze sposoby malowania kresek. Należy pamiętać, że takie finezyjne wzory na powiece będą przykuwać uwagę, więc nie będą dobrym pomysłem dla pań, które nie lubią znajdować się w centrum zainteresowania :D

eyeliner Katrantzou, kreska eyeliner, modny makijaż oczu 2012 2013
Wybierając futurystyczny makijaż, zrezygnuj zrezygnuj z mocnych dodatków.

Stosowanie czarnych kresek na powiece optycznie wydłuży rzęsy i doda głębi spojrzeniu. Wydawać by się mogło, że efekt kociego oka (bardzo podoba mi się to określenie :P) można uzyskać bardzo łatwo, jednak na własnym przykładzie przekonałam się, że tak nie jest :( Uzyskanie prostej kreski wymaga dużej wprawy, dlatego nie zrażajcie się jeśli Wasza pierwsza próba okaże się nieudana ;) 

Jeśli o mnie chodzi, swój pierwszy eyeliner zakupiłam dopiero jakiś miesiąc temu (tak, też się dziwię, że tyle zwlekałam :P). Ponieważ, z góry wiedziałam, że będzie to produkt przeznaczony "na próbę" i naukę fachu, zainwestowałam niewielką sumę (około 7 złotych) w tusz do kresek firmy Wibo

Początkowe kreski, które usiłowałam namalować nie były idealne, a wręcz przeciwnie - tragiczne :P I właśnie w tego typu przypadkach najlepiej sprawdza się powiedzenie, że "trening czyni mistrza" :D W związku z tym, nie poddałam się, nadal ćwiczę i moje kreski, za każdym kolejnym podejściem, są w coraz mniej opłakanym stanie :)

Zresztą, oceńcie same: 


A jakie jest Wasze zdanie na temat kocich oczek? Czy na początku też nie uzyskiwałyście zamierzonych efektów, a z czasem nabrałyście wprawy? ;)

wtorek, 21 sierpnia 2012

Klucz do koloru, który...

... zadziała siłą spokoju na otoczenie, a Wam doda łagodności i orzeźwienia oraz rozświetli w każdym miejscu i o każdej porze (:

Mam na myśli turkus! Otóż, to połączenie koloru niebieskiego z odrobiną zieleni jest po prostu niezastąpione - bez wahania możecie nałożyć na siebie kreacje w tym kolorze, zarówno do pracy, jak i po godzinach ;) 

Ponadto, turkus można łączyć z każdym innym odcieniem: szarym, srebrnym, czy nawet fioletowym i czerwonym (co w pierwszym odruchu może się wydać trochę "niepasujące", ale właśnie takie trendy wyznaczają teraz najwybitniejsi projektanci :P). 

Oprócz tego, tak jak pisałam na początku, turkus zawiera w sobie pełnię spokoju, a osoby noszące się w turkusie mają podobno dobrą intuicję oraz potrafią załagodzić każdy konflikt i zapanować nad emocjami (swoją drogą to całkiem ciekawe, chyba sama wybiorę się na zakupy i zaopatrzę szafę w większe ilości turkusowych ubrań - może trochę złagodnieję i nie będę do wszystkiego tak gwałtownie podchodzić :P). Ostatnio dowiedziałam się także,  że turkus (ang. peacock blue) zawdzięcza swoją nazwę ptakom, które słyną z "puszenia się", bo w naturze tylko pawie mają turkusowe szyje :D

A na koniec kilka fotografii ze świata show - biznesu, żeby przekonać się, że gwiazdy także szukają ukojenia w turkusie: 

Anna Wendzikowska

Eva Longoria

Agnieszka Popielewicz
Co sądzicie o turkusie? Też uważacie go za kolor idealny na każdą okazję, czy może wręcz przeciwnie? I, czy osobom, które znacie i, które lubują się w tym kolorze możecie przypiąć łatkę z napisem "uosobienie dobra i spokoju", czy raczej nie? ;)

wtorek, 14 sierpnia 2012

Skarb z morskich głębin, czyli sól morska dla urody...

Jak wiadomo, sól morska robi furorę w przemyśle kosmetycznym ;) Gabinety odnowy biologicznej oferują przeróżne zabiegi na bazie soli z dna morskiego, które cieszą się coraz większym zainteresowaniem ze strony potencjalnych klientów. Będąc w Chorwacji, na brak kontaktu z solą morską nie mogłam narzekać ;) 


Nie wiem, jak duże jest zasolenie wód Morza Adriatyckiego, ale tych, które opływały plażę, na której przebywaliśmy z pewnością było duże... i to bardzo (: Dowód: po wyjściu z wody na skórze pozostawał "piały proszek", który wyglądał jak naskórek "schodzący" z ciała po nadmiernym opalaniu XD Jeśli o mnie chodzi, miałam wtedy wrażenie, że moja skóra będzie bardzo, ale to bardzo wysuszona, choć tak naprawdę z tą solą jest zupełnie inaczej :D 

Po kąpielach w wodzie z zawartością soli morskiej skóra staje się o wiele gładsza, lepiej napięta i bardziej promienna. Jest to także zasługa powietrza przesyconego solą. 

Miałyście już w te wakacje okazję do czerpania korzyści z morskiej soli? Jeśli nie, to nie ma na co czekać - pakujcie walizki i w drogę! Kierunek: morze! :D 

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

W kraju lawendy, czyli chorwackie kosmetyki...

Przez te osiem dni pobytu w Chorwacji zdążyłam się nieco zorientować w tamtejszym przemyśle kosmetycznym ;) Z tego, co udało mi się zauważyć, w większych sklepach i drogeriach (odwiedziłam między innymi drogerię DM) dominują takie marki kosmetyków, które można spotkać w każdym innym miejscu, także w Polsce. Wyroby takich koncernów jak Garnier, L'Oreal, Nivea czy Vichy oblegają półki sklepowe w działach kosmetycznych... Z jednej strony nie ma w tym nic dziwnego, w końcu są to firmy o zasięgu ogólnoświatowym, ale liczyłam też na duży wybór lokalnych kosmetyków (przykładowo: w Polsce nie brakuje rodzimych producentów, mamy przecież marki typu Bielenda, Verona, Ziaja i wiele innych). Co prawda, udało mi się znaleźć kilka kosmetyków będących wyrobami chorwackich firm (tak mi się przynajmniej wydawało, bo ich nazwy nigdy nie obiły mi się o uszy :P), ale ostatecznie na nic się nie skusiłam. Dlaczego? Były to głównie zwyczajne kremy do rąk, czy proste żele, a ja poszukiwałam ciekawych kremów, których skład opiera się na tamtejszych bogactwach roślinnych ;) A skoro o tym mowa...

Wakacje w Chorwacji kojarzone są przez niektórych z zapachem lawendy! Z tą rośliną w największym stopniu kojarzona jest wyspa Hvar, gdzie uprawa lawendy ma znaczy wpływ na dochody mieszkańców. Ponadto jest ona stosowana w medycynie, a nawet śródziemnomorskiej kuchni. I te znane każdemu olejki lawendowe wykorzystywane w kosmetologii! :D Dlatego tak bardzo chciałam zakupić jakiś kosmetyk z charakterystycznym w Chorwacji składnikiem... I jeszcze jedno: mam nadzieję, że teraz już nikogo, kto odwiedzi obojętnie jaką chorwacką miejscowość nie zdziwi fakt, że na co drugim straganiku z pamiątkami można kupić woreczki pachnące niczym innym jak lawendą (: 

Ponad miesiąc temu posadziłam krzaczek lawendy w ogrodzie... Ciekawe, czy doczekam  tak dorodnych krzaczków ;)


Miałyście okazję wypróbować typowo chorwackich kosmetyków? Lubicie zapach lawendy? (:

niedziela, 12 sierpnia 2012

Z pamiętnika wypraw, czyli podróż do Chorwacji :)

W poprzednim poście wspominałam, że przede mną tygodniowy pobyt w Chorwacji... Na obecną chwilę wszystko już za mną, bo wczorajszej nocy wróciłam do domu. Niestety :( A dlaczego jestem niezadowolona z tego, że po dłuższej nieobecności znów zawitałam u siebie? Dlatego, że w Chorwacji było tak fantastycznie, że smutno było opuszczać takie cudowne miejsce! 

Komu też byłoby żal opuścić takie miejsce, łapka w górę! :D


Do Chorwacji wyruszyliśmy w nocy z środy (25.06) na czwartek (26.06). Po osiemnastogodzinnej (tak, dobrze widzicie, osiemnastogodzinnej! :P) podróży, przez pół Polski, Czechy, Austrię i Słowenię dotarliśmy do Chorwacji, gdzie jeszcze minęło sporo czasu zanim dotarliśmy do celu - miejscowości Novi Vinodolski. Potem dwugodzinne szukanie kwatery (jechaliśmy "w ciemno"), rozpakowywanie, sen, aż wreszcie następny dzień... i plaża! Piękna plaża, z ciepłą i, przede wszystkim, czystą wodą (zupełne przeciwieństwo Bałtyku :P). 
"Nasza" plaża ;)

Przez te siedem dni, które spędziliśmy w Chorwacji codziennie, nawet po kilka razy, odwiedzaliśmy plażę (inaczej być nie mogło skoro mieliśmy do niej około 5 minut pieszo :D), byliśmy tam dobrych kilka godzin, następnie wracaliśmy do apartamentu na pyszny obiadek, chwilę odpoczywaliśmy, a potem stawialiśmy na zwiedzanie, czyli coś, co kocham! ;) Niestety, trzeba przyznać, że w miejscowości, w której byliśmy, nie było zbyt wiele rzeczy, które można byłoby zwiedzić :( Jednak spacery na chorwacki deptak, przez malownicze i kręte uliczki wyglądające niczym jak te we Włoszech, prosto z komedii romantycznych, były bardzo, ale to bardzo przyjemne (: 

Robi wrażenie, prawda? (:

A czy Wy miałyście tę przyjemność, żeby odwiedzić Chorwację? Jakie wrażenia? ;)

wtorek, 24 lipca 2012

Długa spódnica, czyli idealny pomysł na letnią stylizację ;)

Spódnice maxi po raz kolejny wracają do łask! Dawniej, kobiety były wręcz zmuszone do ich noszenia, a jakakolwiek zmiana długości wywoływała niemalże skandal... A dziś? Pomimo tego, że możemy korzystać ze współczesnej mody i bezkarnie ubierać krótkie spódniczki to i tak powracamy do tego, co było kiedyś. Wystarczy rozejrzeć się dookoła - spódnice do ziemi królują w tym sezonie i, co najciekawsze, nie są zarezerwowane tylko na oficjalne wyjścia, lecz przede wszystkim na co dzień! Oprócz tego, wcale nie muszą nawiązywać do kultury hippisowskiej i czarować niezliczoną ilością kwiatów, ozdób, wzorów itp., ale mogą być wykonane ze zwiewnych i jednokolorowych tkanin. 

 

Jednak, decydując się na założenie takiej spódnicy trzeba uważać, żeby nie popełnić żadnej wtopy... Należy przede wszystkim pamiętać o zasadzie, że "co za dużo to niezdrowo". Jeśli spódnica posiada jakiś motyw, na przykład kwiatowy, warto zestawić ją z gładkim topem o stonowanym kolorze. Natomiast, gdy jest prosta, bez żadnych zdobień, można zaryzykować i skomponować do niej jakąś ciekawą górę - koszulkę z nadrukiem, czy innym ciekawym dodatkiem. Przy noszeniu długich spódnic dobrze jest też odsłonić nieco ramion czy szyi, ponieważ ubierając do nich (przykładowo) koszulę z wysokim kołnierzykiem, która będzie sprawiała wrażenie ciężkiej i przesadzistej, ktoś może pomylić nasz strój z habitem :D 

Dlatego zawsze wtedy, gdy nie jesteśmy pewne, co pasuje do naszej spódnicy, najbezpieczniej będzie postawić na zwykły biały T - shirt, który ze wszystkim wygląda dobrze (: Warto też zapamiętać, że jeśli wybieramy elegancki look to dobrze byłoby zestawić spódnicę z krótkim żakiecikiem, czy twarzowym sweterkiem. 

Sama zdecydowałam się jakiś czas temu na kupno spódnicy maxi, choć jak się okazało nie było to wcale takie proste zadanie, gdyż nigdzie nie mogłam znaleźć takiej, która by mi odpowiadała (jeśli znalazłam taką o odpowiednim fasonie to nie była w moim wymarzonym niebieskim kolorze lub na odwrót :P). W końcu, po wielu mękach i próbach, udało mi się ją zdobyć! :) Co prawda, jeszcze jej na sobie nie miałam, ale zapowiada się ciekawie, tym bardziej, że przede mną tygodniowy wypoczynek w Chorwacji (już nie mogę się doczekać! :D), więc na pewno nie raz ją wykorzystam (jest wykonana z cienkiego przewiewnego materiału, który idealnie nadaje się na ponad trzydziestostopniowe temperatury :P). 

I na koniec kilka zdjęć, żeby przekonać się, że gwiazdy też ulegają modowym nowościom: 

Magdalena Cielecka
Beyonce
Małgorzata Socha
A czy Wy także uległyście panującym trendom na długie spódnice? Co o nich myślicie?   

wtorek, 3 lipca 2012

Miniporadnik, czyli jak przetrwać gorące lato i nie zwariować?

Od kilku dni, Matka Natura nie szczędzi nam słońca i pięknej pogody, czego efekty czuć bardzo doraźnie ;) Wysoka temperatura, upał i słońce - wszystko, z czym mamy obecnie do czynienia... I jak w takich warunkach dbać o dobry wygląd, skoro człowiek myśli tylko o tym, żeby odetchnąć pod skrawkiem cienia, czy ochłodzić się czymkolwiek, co zimne :D Jednak, wcale nie narzekajmy, tylko doceńmy tę wymarzoną jak na wakacje pogodę i zastanówmy się, jak ją maksymalnie wykorzystać dbając przy tym o urodę (: 

Przede wszystkim, należy pamiętać o tym, aby dostarczać organizmowi dużo płynów, ale nie gazowanych i kolorowych napojów, które jeszcze bardziej pobudzą pragnienie. Tradycyjnie, najlepszym rozwiązaniem jest woda, która schłodzona, z dodatkiem cytryny, czy inną kombinacją, może okazać się prawdziwym rarytasem w trakcie takich upałów. Innym i równie doskonałym sposobem na orzeźwienie jest miętowa herbatka! Oprócz tego, że pysznie smakuje, to w znacznym stopniu obniża temperaturę ciała.

Podczas upałów należy pić więcej wody, niż zwykle - nawet do 3 litrów dziennie.

Koniecznością jest także stosowanie balsamów, najlepiej takich, które nawilżą cerę i szybko się wchłoną oraz kremów matujących do twarzy o lekkiej konsystencji, która nada jej promienny wygląd. 

Jeśli chodzi o makijaż, nie trzeba z niego rezygnować. Należy tylko pamiętać, żeby nie był zbyt "ciężki". Warto postawić na delikatne pastelowe barwy, które królują w tym sezonie, a w przypadku paznokci - neonowe odcienie

Makijaż na lato powinien być lekki i świeży.

Podobnie jest z perfumami. Najlepiej wybrać taką wodę, która ma przyjemny, kwiatowy zapach (cytrusy, mięta) i nie zwiera alkoholu. Aby zapach był trwały trzeba spryskać odpowiednie miejsca, na których zapach utrzyma się najdłużej - wewnętrzna część nadgarstków, szyja, zgięcia łokci i kolan, włosy i miejsca za uszami. 

Doskonałym sposobem na szybkie odświeżenie, na przykład w trakcie podróży, są bibułki matujące i mgiełki do ciała. I jedno, i drugie zapewni świeżość i poczucie lekkości, a my nie będziemy musiały się martwić błyszczeniem twarzy, czy uciążliwym zapachem ;) 

I na koniec - odpowiedni ubiór. Latem najlepsze i najbardziej praktyczne okażą się luźne i przewiewne ubrania, które poza tym, że dobrze się noszą, po prostu dobrze wyglądają! :D

Idealna stylizacja na lato - zwiewna sukienka i dodatki w żywych barwach.

sobota, 30 czerwca 2012

Magiczna kropla oliwy, czyli oliwkowy krem do twarzy...

Dobroczynny wpływ oliwy na urodę znany jest nie od dziś. Już w starożytności panie ubóstwiały te zielone roślinki, a sportowcy biorący udział w igrzyskach olimpijskich nacierali ciało oliwą, aby ochronić je przed promieniami słonecznymi i uwydatnić muskulaturę.


Właśnie, dlatego oliwka to powszechnie dziś stosowany preparat kosmetyczny. Nadaje ona cerze zdrowy i promienny wygląd, a zawarta w oliwce witamina E, zapobiega starzeniu się skóry. Tak więc, stosując kosmetyki opierające się na ekstrakcie z oliwek można zauważyć znaczną poprawę stanu cery - bynajmniej ja ją zauważyłam... ;) 

 
Od dłuższego czasu używam kremu oliwkowego Ziaja do cery normalnej i suchej, który doskonale łagodzi podrażnienia i idealnie nadaje się do codziennej pielęgnacji twarzy. Jednak, jak dla mnie, jest zbyt tłusty, dlatego preferuję go na wieczór, gdyż podczas porannej toalety wolę użyć lekkiego, delikatnie matującego kremu. Aczkolwiek, preparat naprawdę mnie zadowala, rezultaty jego stosowania są całkiem OK, a dodatkowo jest kilka drobnostek, które jeszcze bardziej zachęcają do jego wypróbowania: niska cena (50 ml opakowanie kosztuje około 4/5 złotych), duża wydajność (wystarcza na kilka miesięcy, w zależności od tego, ile razy dziennie go stosujemy) i piękny zapach oliwek! :) 

A co Wy sądzicie na temat kosmetyków opierających się na wyciągu z oliwy z oliwek? Macie na ten temat pozytywne zdanie, czy może raczej jakieś negatywne odczucia?

czwartek, 24 maja 2012

Stereotypy urodowe, czyli o tym, czy Polki to najpiękniejsze kobiety na świecie?

Stereotypy to ważny element kultury - mówią nam o cechach danej narodowości. Można z nich wywnioskować, że Szwajcarzy są dokładni i poukładani, Włosi hałaśliwi, a Polacy gościnni. Istnieją też takie utarte poglądy, które dotyczą urody - wiemy, że Niemki są brzydkie, a Polki postrzegane są jako najpiękniejsze. Jednak, na ile w tym wszystkim prawdy, a na ile uproszczonego toku myślowego różnych grup społecznych - nie wiadomo. 

Postaram się rozważyć ogólnie znaną i często powtarzaną teorię, że polskie kobiety są najpiękniejsze na świecie. Oczywiście, Polki to faktycznie bardzo piękne i zadbane kobiety wywodzące się z ludu prasłowiańskiego, co na pewno wpłynęło na geny ich przodków, a tym samym na ich obecny wygląd. Jednak, istnieje też kilka ocen, które uznają powyższą tezę za nieprawdziwą. I tutaj, może porywam się na zbyt głęboką wodę, bo sama jestem Polką (z czego jestem bardzo dumna!), a ten temat jest dość kontrowersyjny, ale odważę się to udowodnić. Po pierwsze, trzeba sobie odpowiedzieć na jedno podstawowe pytanie: "najpiękniejsze według kogo"? Czy, gdybyśmy spytali teraz przedstawiciela Aborygenów o to, która narodowość płci żeńskiej jest najpiękniejsza, to wskazał by on właśnie Polkę na wyższym szczeblu, niż piękności ze swojego kręgu kulturowego?  Poza tym, nie wszystkie Polki są jednorodne rasowo, wiele z nich ma, dla przykładu, korzenie pochodzenia azjatyckiego. Pewnie teraz pomyślicie sobie, że wpis miał dotyczyć typowych Polek, a nie jakiś "mieszanek narodowych", lecz chciałam udowodnić, że mimo wszystko istnieje kilka argumentów, które mogłyby podważyć stwierdzenie o Polkach jako najpiękniejszych kobietach (bo przecież w powiedzeniu nie ma wzmianki, że tylko stuprocentowe Polki są najpiękniejsze, tylko zawarta jest ogólna informacja).

Niemniej jednak, jest w Polkach coś, co przyciąga. Przede wszystkim, są one szczuplejsze, gdyż nie przesiąknęły trendem jedzenia fast - foodów, tak bardzo popularnym w USA. Duże wpływ wywiera też moda - nie ukrywajmy, że Polki mają gust i potrafią nieźle wykombinować, żeby zawsze wyglądać efektownie i kobieco ;) 

Podsumowując, Polki mogą być uważane za najpiękniejsze kobiety (i nie ma w tym nic złego, ja jestem jak najbardziej z tego zadowolona, a zwracam na to szczególną uwagę, bo treść wpisu mogła niektórych zbić z tropu :P) i w 100% nimi są (zważając na opinie narodów, które są z nami w pewien sposób "zbliżone", a nie na poglądy plemion afrykańskich czy innych xD). Nie zapominajmy jednak, że skoro Polki wywodzą się z ludów prasłowiańskich, o czym już wcześniej wspomniałam, to również Słowianki, czy Czeszki będą zbliżone wyglądem do polskich kobiet. No, ale najważniejsze, że to Polki są postrzegane za najpiękniejsze kobiety na świecie! :)

Aneta Kręglicka jak Miss Świata 1989

A Wy co sądzicie o takich założeniach? Pozostajecie wierne stwierdzeniu, że Polki są najpiękniejsze, czy może macie jakieś inne teorie na ten temat?