niedziela, 12 sierpnia 2012

Z pamiętnika wypraw, czyli podróż do Chorwacji :)

W poprzednim poście wspominałam, że przede mną tygodniowy pobyt w Chorwacji... Na obecną chwilę wszystko już za mną, bo wczorajszej nocy wróciłam do domu. Niestety :( A dlaczego jestem niezadowolona z tego, że po dłuższej nieobecności znów zawitałam u siebie? Dlatego, że w Chorwacji było tak fantastycznie, że smutno było opuszczać takie cudowne miejsce! 

Komu też byłoby żal opuścić takie miejsce, łapka w górę! :D


Do Chorwacji wyruszyliśmy w nocy z środy (25.06) na czwartek (26.06). Po osiemnastogodzinnej (tak, dobrze widzicie, osiemnastogodzinnej! :P) podróży, przez pół Polski, Czechy, Austrię i Słowenię dotarliśmy do Chorwacji, gdzie jeszcze minęło sporo czasu zanim dotarliśmy do celu - miejscowości Novi Vinodolski. Potem dwugodzinne szukanie kwatery (jechaliśmy "w ciemno"), rozpakowywanie, sen, aż wreszcie następny dzień... i plaża! Piękna plaża, z ciepłą i, przede wszystkim, czystą wodą (zupełne przeciwieństwo Bałtyku :P). 
"Nasza" plaża ;)

Przez te siedem dni, które spędziliśmy w Chorwacji codziennie, nawet po kilka razy, odwiedzaliśmy plażę (inaczej być nie mogło skoro mieliśmy do niej około 5 minut pieszo :D), byliśmy tam dobrych kilka godzin, następnie wracaliśmy do apartamentu na pyszny obiadek, chwilę odpoczywaliśmy, a potem stawialiśmy na zwiedzanie, czyli coś, co kocham! ;) Niestety, trzeba przyznać, że w miejscowości, w której byliśmy, nie było zbyt wiele rzeczy, które można byłoby zwiedzić :( Jednak spacery na chorwacki deptak, przez malownicze i kręte uliczki wyglądające niczym jak te we Włoszech, prosto z komedii romantycznych, były bardzo, ale to bardzo przyjemne (: 

Robi wrażenie, prawda? (:

A czy Wy miałyście tę przyjemność, żeby odwiedzić Chorwację? Jakie wrażenia? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz